|
|
|
| saler | 2006, lip 22 00:22
|
|
|
 |
|
| Brak postaci | |
|
2007, paź 28
| Tychy | |
Mnie to nie dziwi, "koksy" cwaniaki mogą zniechęcić do gry. Przykład z dnia dzisiejszego, czekam na stolarza pod portalem ubrany w exp puche ze starej miedzi do cwiczen i exp pike myth. Wychodzi z portalu niejaki Lorakimo to staram sie z nim powalczyć, Lorakimo przeważa, ale ja ciągle żyje i nagle zjawiają się 3 jego koledzy i zaczynają mnie gonić, no to ja długa. Dorwali mnie na moscie brit spadłem z konia i leże. No a Lorakimo grabi. Rozumiem, pika moze sie na cos przydac, moze i butle, ale na co mu do cholery pucha ze starej miedzi?! Następnie podszedłem do konia, to Lorakim wpadł na jakże błyskotliwy pomysł zastrzeleni i mnie i konia.... I dziwicie sie, że nikt nei chce tu grać, jak przyjdzie jakiś głąb zawoła kolegów i bierze jakiś pieprzony stuff, który i tak na nic mu sie nei przyda.... więc co sie dziwicie, nikt nie gra, bo każdy ma w dupie takie coś. Ludzie myślcie tymi pałami. Zupełnie inaczej byłoby jakby zabil mnie sam, wział coś co może ma faktycznie jakaś wartość wskrzesiłi poszedł, trudno, był lepszy, padłem i ok, ale nie, że jak kogoś nei potrafie zabic to wołam kolegów i grabie wszystko co ma, nawet zakrwawione bandaże.
Taki jest mój punkt widzenia, jesli gracze nie nauczą się myśleć to gm nic nir zrobią i shard kiedyśpewno sie rozpadnie. | |
|
| raist | 2006, lip 22 07:30
|
|
|
 |
|
| Brak postaci | |
|
2007, wrz 21
| Gdansk | |
saler czasy pojedynkow 1v1 minely bezpowrotnie niestety, teraz gdy spotykasz kogokolwiek jest bardziej niz pewne ze za moment bedzie jego ekipa
z mojej strony powiem tak: czekanie na stolarza pod portalem w expach nie jest dobrym pomyslem, ogolnie stanie pod portalem w expach nie jest dobrym pomyslem jezeli nie jestes gotowy na walke
a po co mupucha exp ze starej miedzi? nie mam pojecia, ale exp to exp albo sie odda znajomym, albo sie sprzeda | |
|
| SiMet | 2006, lip 22 09:47
|
|
|
 |
|
| Brak postaci | |
|
| 2014, kwi 25 |
No też miałem nie miłą sytuacje. Starałem sie pomóc w/w koledze, pokazać mu kawałek świata, stolice. Na sobie miałem swój standardowy strój czyli EXP kimono, Oib, kesa no i jakies koszule. W plecaku jakies pierdołki, nic specjalnego. Wychodze z portalu widze red i blue (imion nie pamietam) no to pisze ze prowadze nowoprzybyłych do tego swiata i chce im pokazac kawałek świata. Czy nie maja zlych zamiarów. Odpowiedz brzmiala: Nie mamy zlych zamiarów po czym po 4 sek dostalem podpalenie jeszcze jakiegos buta no i padlem. Zgrabiony nawet z pustych butelek i innych bzdetow ludziom normalnym do zycia nie potrzebnych. No niestety ale ludziom ktorzy zabijaja wszystko co sie rusza chcialbym polecic Quake 3 albo Diablo (chociaz Diablo nie Online bo tez mozna popsuc ludziomk zabawe) Niestety, ale pomyslcie czasami. Jaki jest sens atakowac newbie ktory ma 20 czy 21 lat, albo goscia ktory jest w samej todze. Pomyslcie czasem nad charakterem swojej postaci. Ta gra ma byc RPGiem, wiec sprobujcie pomyslec nad psychika i charakterem waszych postaci. Zanim kogos zabijecie to pomyslcie. Szkoda ze GT jest wszechobecne. :/ i jak bija sie 1vs1 to zaraz sie robi 3v1 lub 5v1. Czy Wasze postacie maja cos takiego jak HONOR? chyba nie... w tamtych czasach zabicie kogos bezbronnego lub w przewadze to byla wieka hańba i ujma na honorze. chyba ze w wielkiej wojnie, ale ta na MW nie wystepuje. Postarajcie sie tez myslec jak gracie a nie bezmyslnie zabijac wszystko co zobaczycie na ekranie. | |
|
| saler | 2006, lip 22 10:05
|
|
|
 |
|
| Brak postaci | |
|
2007, paź 28
| Tychy | |
raist: po to brałem pike, żeby ewentualnie ochronic bezbronnego parobka przed atakiem chaośnika. Postać mam już taką, że 1 vs 1 ma szanse powalczyć. Oczywiście daleko mi do jakiegoś superkoxa, ale 1 vs 1 ze średniej klasy mordercą to mam szanse sie wybronić. Dlatego wziałem pike, żeby być przygotowany na taką ewentualność. Ale jak wyskakuje 4 to nie ma takiej postaci, która dała by rade, szczególnie, że Ci 3 to byli magowie typu 6/5 lub lepiej. A co do puchy ze starej miedzi....to jest gówno.....Nikt takiego złomu nie kupi.
SiMet, myśle, że masz racje, z tego shardu wszyscy chcą zrobić coś a'la PVP. Wg mnie jest to zła tendencja, ponieważ w czasach średniowiecza honor był jedną z najważniejszych cech. Miałem szacunek do Apokalipsy, kiedy wjeżdżała w miasto, a połowa orderu próbowała ich zabić. Ale te czasy minęły bezpowrotnie. Teraz każdy woli zrobić gildie wg zasad: "kto mogłby zabić niech się przyłaczy" Została zabita praktycznie jakakolwiek konkurencja między mordercami i teraz z nudów zabiją 5 vs 1 jakiś noobków, albo ludzi z krisem. Po prostu każdy woli iśćna łatwizne i zabić kogoś słabszego niż walczyć jak równy z równym. Ale co to za sztuka zabic 5 vs 1? To chyba żadna satysfakcja? | |
|
| Rom | 2006, lip 22 13:02
|
|
|
 |
|
| Brak postaci | |
|
| 2014, kwi 25 |
Jak ktos juz wspomnial na MW 1v1 nie istnieje. Jesli juz ktos ci wyzwie pojedynek to mozesz sie spodziewac ze w umowionym miejscu bedzie stalo kilka osob na hidzie. Jeszcze rozumiem jedno: zabic zgrabic wszystko ulotnic sie zanim przyjda wezwani paniciem i sprawdzic w bezpiecznym miejscu dokladniej co ofiara miala. Co innego gdy w 90% przypadkow zabite zostaje widmo/koszmar itd. Nic nie przychodzi z tego ze zabije sie komus widmaka. Ty nic nie zyskujesz a on traci. To jest (wg. mnie) najbardziej irytujace w dzisiejszym pvp na MW. Ale chyba nie da sie z tym nci zrobic. To zalezy tylko od graczy.
|
| Użyszkodnik blackstyle
" Wpier**leni w świat cyberprzestrzeni jak emule, czule tną klawiaturę, tylko ona ich rozumie "|
|
| Sortris | 2006, lip 22 13:41 | 2006, lip 22 13:42
|
|
 |
|
| Nieznajomy | |
|
2005, lis 19
| Ostrołęka | |
Szczerze mówiąc ja na redów na MW nie mogę narzekać. Na pvp nie chodzę oczywiście, ale zdarzają mi się wypady w świat. Ostatnio pewnemu redowi meblowałem dom. Zabrakło drewna i musiałem zagłębić się trochę w las. Biegało tam pełno redów. Nie bałem się tak mocno, gdyż mój klient zapewnił mi ochronę, ale jakby nie było miałem przy sobie topór podpis azuryt, czyli smaczny kąsek. Nie wiem. Może wszyscy tamci redzi się znali, ale nawet mnie nie drasnęli. Jeden tylko podbiegł i powiedział: "Daruję Ci życie *pokazuje język*". Tylko 2 razy zostałem chamsko zabity bez słowa. Jest to najbardziej denerwujące. Rozumiem scenkę, gdzie rozmawiasz i starasz się honorowo walczyć nawet jak nie masz szans. Po prostu klimatyczna rozmowa i tyle. Red to red, więc zabijać musi, ale w odpowiedni sposób niech to robi. Tak to jest wporządku i nie mam nic przeciwko takiemu pvp. Ogólnie lubię bardziej redów niż blue. Przez blue zostałem oszukany wiele razy(meblowanie itp.). Od redów kupowałem nawet magiki samemu w ich domu. Red ten nawet ochronił mnie przed blue, które zaraz ściągnęło ekipę, żeby nowo nabytego magika ode mnie zdobyć (ofc poprzez zabicie mnie). Taki red to przykład dla innych. Dał mi słowo, że mnie nie zabije, chociaż mógł to zrobić (około 200k za free), ale danego słowa dotrzymał. Niektórzy blue tego nie robią, lecz nie wszyscy. Powiem jedno: Większość redów (prócz 2 przypadków), których dotychczas spotkałem zachowało się godnie i z honorem. | |
|
| raist | 2006, lip 22 18:02
|
|
|
 |
|
| Brak postaci | |
|
2007, wrz 21
| Gdansk | |
Prawda jest taka: umowisz sie z redem na handel mozesz byc prawie pewien ze nikt cie nie ruszy. Umow sie z blue na handel wypuszcza cie golego do domu. (zeby nie bylo ze generalizuje zdarzaja sie redzi przekrety i uczciwi blue)
Pekowanie i rozmawianie... jak juz kiedys mowilem jest to mozliwe ale najczesciej ciezkie do wykonania, bo gdy ktos widzi reda ucieka gdzie pieprz rosnie a ja osobiscie nie opanowalem jeszcze pisania w biegu. | |
|
| Sortris | 2006, lip 22 18:22 | 2006, lip 22 18:23
|
|
 |
|
| Nieznajomy | |
|
2005, lis 19
| Ostrołęka | |
Ja przed redem jeszcze nigdy nie uciekałem, bo i sensu nie ma. Jak już zobaczę reda to przeważnie proszę o łaskę jako uniżony sługa, gdyż to właśnie redzi w takich sytuacjach są panami naszego życia i śmierci. (po Bogach oczywiście ). Kilka razy dostałem odpowiedź, że jeśli nie chcę zginąć mam odejść precz. Nawet to mi odpowiada, bo jakiś dialog został nawiązany.
Ktoś mi kiedyś powiedział, że zdarzają się tacy redzi jak i blue, dla których sprawa honoru jest ważniejsza niż największe skarby. Z kilkoma takimi się spotkałem Szkoda, że są tacy, którzy zabijają bez słowa. Na szczęście natrafiłem tylko na 2 "pro graczy".
PS. Porządna rozmowa z redem przed śmiercią w 100% zrekompensuje mi stratę nawet bardzo dobrego ekwipunku. | | | | | | | | | |
| | | |
|